04.11.2018
Czy maszyna do czyszczenia DPF to dobry pomysł dla nowoczesnego warsztatu? Cz. I
Profesjonalna regeneracja DPF nie byłaby obecnie tak potrzebną usługą w warsztatach, gdyby nie zmiany jakie wprowadziła norma EURO IV. Filtry FAP lub DPF znajdują się w każdym aucie z silnikiem wysokoprężnym zarejestrowanym po 1 stycznia 2009 roku. Od tego czasu minęło prawie 10 lat, a po polskich drogach poruszają się miliony „diesli” z filtrami cząstek stałych, które lada moment mogą odmówić posłuszeństwa.
Dzięki stale zaostrzanym normom emisji, producenci pojazdów zostali niejako zmuszeni do zastosowania rozwiązań technicznych wpływających na skład spalin. Jednym z takich elementów był filtr cząstek stałych - stosowany w silnikach wysokoprężnych pod nazwą FAP (franc. filtre à particules) lub DPF (ang. diesel particulate filter), w zależności od koncernu. Jak sama nazwa wskazuje filtry te przeznaczone są do ograniczenia emisji cząstek stałych, a dokładnie zawartych w nich cząstek sadzy i innych produktów powstałych w wyniku reakcji niecałkowitego spalania paliwa i oleju silnikowego (siarczany, tlenki siarki, węglowodory).
Oczywiście DPF z powodzeniem spełnia swoje zadanie - emisja sadzy jest znacznie ograniczona. Niestety istnieje też druga strona medalu - specyfika budowy filtra sprawia, że absorpcja zanieczyszczeń stopniowo zatrzymuje przepływ spalin, aż do pełnego zapchania, uniemożliwiając przy tym dalszą jazdę. Dlatego zachodzi konieczność odpowiedniej eksploatacji auta z filtrem cząstek stałych. Mowa tu o okresowej, pasywnej regeneracji DPF zwanej potocznie wypalaniem.
W skrócie polega ona na znacznym podniesieniu temperatury filtra poprzez trwającą kilkanaście minut jazdę ze znaczną prędkością obrotową i przy dużym obciążeniu silnika. Niestety, wielu kierowców użytkujących auta głównie w mieście zapomina o tym lub po prostu nie ma pojęcia.
"Na szczęście" producenci pojazdów przewidzieli również procedurę systemowej autoregeneracji (aktywnej), aby okresowo podjąć próbę czyszczenia DPF, gdy powyższe zasady eksploatacji nie są zachowane. "Podjąć próbę czyszczenia" to trafne sformułowanie ponieważ w praktyce...
...regeneracja aktywna pomaga tylko na chwilę, a w dłuższej perspektywie szkodzi!
Już spieszymy z wyjaśnieniem.
Dzieje się tak dlatego, że podczas autoregeneracji podawane są bardzo duże dawki paliwa w celu znacznego podwyższenia obciążenia silnika, a tym samym temperatury spalin. Niestety takie warunki pracy silnika wywołują masywną emisję cząstek będących produktami niedopalonego paliwa, które zostają przechwycone przez filtr.
W praktyce do automatycznej regeneracji może dojść na postoju lub w innym najmniej oczekiwanym momencie. Finalnie...
...podczas każdej procedury wypalania, w DPF gromadzą się złogi trudno usuwalnego popiołu, powstałego z dużych ilości przechwyconej sadzy.
Błędne koło - do skracania żywotności DPF przyczyniają sie nadmierne ilości niespalonego oleju napędowego lub silnikowego, które w zamierzeniu miały zostać usunięte...
W tym miejscu należy wspomnieć jak zgubny wpływ na filtr cząstek stałych mają również uszkodzenia podzespołów, bezpośrednio wpływające na raptowne zwiększenie emisji. Są to przede wszystkim:
- uszkodzone wtryskiwacze
- niesprawny zawór EGR
- niesprawna turbosprężarka
Wszystkie te usterki mogą w krótkim czasie doprowadzić do zapchania filtra i uniemożliwienia pracy silnika. Szczególnie narażone na to są samochody dostawcze, w których duże przebiegi pod obciążeniem są na porządku dziennym.
Podsumowując rozważania teoretyczne - nie ma znaczenia, czy do czyszczenia filtra cząstek stałych dojdzie na trasie podczas jazdy, czy na postoju po serwisowej procedurze regeneracyjnej.
Tak w samochodach osobowych jak i dostawczych po pewnym przebiegu DPF MUSI zostać wymieniony lub przejść czyszczenie metodą hydrodynamiczną.
O tym, która opcja jest korzystniejsza dla serwisu (i dla klienta końcowego), w kolejnym odcinku
Pozdrowienia
Intermotive Team